poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Percy Jackson & Heroes of Olympus TAG

Strasznie chciałam zrobić ten tag, niestety bez nominacji to tak głupio.Ale ponieważ autorka tego tu posta napisała (cyt.) Jeśli masz bloga, jakiegokolwiek, jesteś nominowany/a. Nawet nie czuj się nominowany, tylko autentycznie cię nominuję. Już. Odpowiadaj. Jestem za to bardzo wdzięczna. Czasami może wydać się trochę banalnie, ale co ja na to poradzę, że uwielbiam Persiaka?



1. Percy Jackson - książkowy lider, którego uwielbiasz.
No i klops, bo dosłownie przepadam za Percym Jacksonem. Wiele osób nie lubi go dlatego, że jest taki idealny (przystojny, odważny i w ogóle), ale dla mnie to się nie liczy, to bohater książki fantasy, dla mnie nie musi być realistyczny. On jest po prostu super ♥
Muszę się przyznać, że naprawdę próbowałam znaleźć kogoś jeszcze. Starałam się. Serio. Niestety, Percy jest moim życiem.

2. Annabeth Chase - książka, dzięki której zainteresowałeś się zupełnie nowym tematem.
I znowu to samo - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. To dzięki tym książkom wkręciłam się w fandomowanie, zaczęłam dołączać do grup na Facebooku (nie tylko tych herosowych, ale to od nich zaczęłam!). Gdyby nie Percy, chyba nigdy bym nie zrozumiała co to znaczy fandom.
Tutaj zaczęłam swoją przygodę z byciem Potterhead (wcześniej byłam po prostu fanką Harry'ego), Trybutem, Niezgodną i innymi.



3. Jason Grace - książka, o której chciałbyś zapomnieć. 
Pozwolę sobie na 2 interpretacje.
Chciałabym móc zapomnieć całą serię o Percym Jacksonie, żeby móc przeczytać ją od nowa, bez spoilerów, bez wiedzy co będzie dalej. Bo niestety, ale Olimpijscy Herosi byli dla mnie pod znakiem spoileru (na szczęście nie wiedziałam, co się stanie na końcu).
Interpretacja druga: Tunele. Nie chodzi o to, że ta książka jest jakoś szczególnie beznadziejna. Niestety, pamiętam, że BARDZO mi się nie spodobała. Do tego stopnia, że nie chciałam sięgać po dalsze części.
Jak tak patrzę na to z dzisiejszej perspektywy, chyba byłam na tę książkę za młoda. Może ktoś z was czytał ją w wieku 11 lat i mu się spodobała, jednak ja wtedy jeszcze nie czytałam książek bardzo "młodzieżowych" (Igrzyska, Percy, Young Adult) i powieśc wydała mi się po prostu zbyt ponura. Chciałabym dać jej drugą szansę.
Tylko że, jeszcze na fali obrażenia się na tą książkę, kilka lat później spojrzałam na ostatnią stronę ostatniej części w księgarni. Dogłębnie czytając, jak to się skończy.
Taki głupol ze mnie.

4. Piper McLean - książka, na którą nie możesz przestać patrzeć.
Na początek: kocham patrzeć na moje książki poukładane na półkach. To jest fantastyczne uczucie! Teoretycznie więc nie mogę oderwać wzroku od wszystkich swoich książek ustawionych razem.
No dobrze, decyzja w sprawie okładki.
Wytypowałam trzy.
Ostatni Olimpijczyk,bo ta okładka jest absolutnie przepiękna. Taka klimatyczna, w stylu Percy'ego.
Piotruś Pan i Wendy wydawnictwa Buchmann, za przepiękne ilustracje w środku i na zewnątrz. Pasują do klimatu opowieści. Takie magiczne i bajkowe, no i na fantastycznym papierze.
Ziemiomorze (wszystkie 7 tomów w jednym) wydawnictwa Prószyński i S-ka. Okładka jest po prostu cudna. Piękna. W środku mamy oczywiście mapki.
Moje własne :3

5. Hazel Levesque - bohater książkowy, którego przywróciłbyś do życia.
Uhuhu. Będzie ciężko, ostrzegam oczywiście przed spoilerami, czytacie toto na własną odpowiedzialność.

Harry Potter: Fred, Syriusz, Lupin. Przeboleję nawet Zgredka i Tonks (chociaż wolałabym, żeby tworzyła szczęśliwe małżeństwo...). Ale te śmierci były takie... bez sensu. "Bo wojna, to wszyscy oprócz golden trio muszą zginąć". Ech.

Ania z Zielonego Wzgórza (a właściwie dalsze części): Joyce Blythe. Wiem, że wtedy dzieci często umierały, ale mogłaby ta Ania już cieszyć się pierwszym maluchem, no.

To na razie tyle. Aż się zdziwiłam, że tak mało, ale uświadomiłam sobie, że czasem śmierć jest naprawdę potrzebna dla fabuły.


6. Frank Zhang - bohater książkowy, który przeszedł przemianę.
Frank :D Nie, tu postaram się wysilić, bo to naprawdę ciekawy punkt. 
Eustachy Scrubb z Opowieści z Narnii. Bezapelacyjnie. Na początku Podróży Wędrowca do świtu cały nadąsany, obrażony na wszystko i wszystkich. Potem jednak stał się normalnym dzieckiem, a nawet wrócił do Narnii (Srebrne krzesło), kiedy rodzeństwo Pevensie było już "za stare" (oj Aslan, jak można być za starym na Narnię?!)


7. Leo Valdez - zabawna książka.
W wielu książkach są zabawne momenty, ale myślę, że najwięcej śmiałam się przy książkach Joanny Chmielewskiej - zarówno przy tych o Teresce i Okrętce, jak i tych o Janeczce i Pawełku. Powieści dla dorosłych w niczym im nie ustępują (chociażby genialny Upiorny legat). Niby kryminał, a możesz rżeć ze śmiechu!

Marzy mi się cała półka z wszystkimi książkami Chmielewskiej, na razie mam tylko tyle.

8. Nico di Angelo - książka, której nie możesz zakwalifikować tylko do jednego gatunku. 
Zawsze miałam problem z książką Koleżaneczki Ewy Nowak. Sama nie wiem czemu. Czy literatura dziecięca to osobny gatunek? 
Z jednej strony obyczajowa, ale z drugiej występuje ten wątek magii. Ale fantasy to to nie jest.


9. Reyna Ramirez Arellano - książka, której chciałbyś otrzymać prequel. 
Zwiadowcy. Bardzo bym chciała móc poczytać o przygodach Halta i Crowleya, o zakładaniu Korpusu Zwiadowców. Ponoć taka książka ma powstać ^^
Co z tego, że Zwiadowcy mają już 12 tomów (dużo, nie?). Takich książek nigdy dość!


10. Grover Underwood - książka, którą wiedziałeś, że pokochasz jeszcze zanim ją przeczytałeś.
Niezbędnik obserwatorów gwiazd. Po Prawie jak gwiazda rocka byłam absolutnie zachwycona autorem, wiedziałam, że pokocham wszystkie jego książki niezależnie od tego, o czym są. No cóż, na razie mam za sobą te dwie, ale dzisiaj zaczynam Wybacz mi, Leonardzie. Nie mogę się doczekać!


11. Thalia Grace - książka bez żadnych wątków romantycznych. 
Prawie jak gwiazda rocka Matthew Quicka. Bo oczywiście nie liczę miłości rodzinnej. Dowód, że książka dla młodzieży nie musi opowiadać o miłości dwojga nastolatków. 


12. Luke Castellan - książka, która cię zawiodła. 
Zawiodłam się bardzo na wszystkich powieściach Johna Greena. Spodziewałam się pięknych, wzruszających historii, a tymczasem otrzymałam alkohol, seks, imprezową młodzież oprawione w złote myśli któregoś z bohaterów.
To ja podziękuję za takie coś. 

13. Rachel Elizabeth Dare - rudy bohater książkowy, którego lubisz. 
Oprócz wyżej wymienionej Rachel, która jest naprawdę fajną bohaterką (ma ciekawą historię!), lubię też Anię Shirley. Może dlatego, że była ona jedną z pierwszych poważniejszych postaci, jakie napotkałam na swojej czytelniczej drodze.


14. Calypso - książka, którą każdy kocha.
Papierowe miasta. Nie wiem, czemu wszyscy tak szaleją za Greenem, ale PM są uważane za jedną z jego lepszych książek.


I tak oto zakończyłam ten fantastyczny tag (autorka: http://wordsannatomy.blogspot.com/2015/07/percy-jackson-heroes-of-olympus-book-tag.html). Było bardzo miło, bo uwielbiam Persiaka i wszystkie książki o nim :)

Nikogo nie nominuję, bo niestety bloga i tak nikt nie czyta. A szkoda.

Jeżeli jednak czytasz tego posta, proszę, zostaw za sobą komentarz. Fajnie będzie dowiedzieć się, co sądzisz o tym blogu.

1 komentarz:

  1. Tego no... wiem że post był ponad miesiąc temu, ale żeby nie było, że tego nikt nie czyta, bo ja czytam (co z tego, że od paru minut) i bardzo mi się podoba co piszesz. Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zajrzałeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz za sobą komentarz, ale uprzejmie proszę, by nie przeklinać i nie obrażać się nawzajem :-)
Możesz podpisać się linkiem do swojego bloga - chętnie zajrzę, ale proszę, nie komentuj tylko i wyłącznie w celu reklamy.
Pozdrawiam!