sobota, 21 listopada 2015

Anioł burz - recenzja

Już od momentu zamknięcia Złodziejskiej magii rok temu z niecierpliwością czekałam na ukazanie się kontynuacji. Kompletnie nie miałam pojęcia, czego mogę się po niej spodziewać, miałam jednak nadzieję, że - jak zawsze - pani Canavan stanie na wysokości zadania. 
Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Prawo Millenium - Księga druga. Anioł burz.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2015

Tyen naucza magii mechanicznej w Liftre – powszechnie poważanej szkole. Dociera tam wieść, że Raen, najpotężniejszy mag i władca wszystkich światów, powrócił po długiej nieobecności. Nauczyciele i studenci uciekają, gdyż w Liftre uczono zakazanej przez Raena magii, w przekonaniu że ten nie żyje. W jednej chwili Tyen traci dom i cel… Pozostaje mu jedynie złożona Velli obietnica przywrócenia jej cielesnej postaci.
Raen odzyskuje władzę, a wokół wzbiera bunt, Tyen zaś musi postanowić, do czego jest w stanie się posunąć, by dotrzymać danego Velli słowa.
Po pięciu latach spędzonych wśród tkaczy gobelinów w Schpecie w spokojne życie Rielle wkracza wojna. W obliczu porażki i nieuchronnej okupacji wszyscy ze zdumieniem obserwują, jak wrogie wojska wycofują się, a do bram miasta zbliżają się trzy postacie – w czarnych włosach jednej z nich pobłyskują niebieskie refleksy. Przeszłość dziewczyny z dalekiego kraju i jej magiczne zdolności to nie wszystkie sekrety, jakie mógłby wyjawić tajemniczy przybysz…
Anioł zamierza wrócić do swojego świata i pragnie zabrać Rielle ze sobą.
Opis z okładki 

Na początku muszę wspomnieć o jednej ogromnej wadzie tej książki. Czytanie jej można tak naprawdę określić dwoma słowami - nie wiem. Otóż co kilka stron odnosiłam wrażenie, że albo brakuje kilku zdań, albo ja wyłączyłam się przy czytaniu, ponieważ zupełnie nie układał mi się żaden ciąg przyczynowo-skutkowy. Wielokrotnie zachodziłam w głowę, jak to się stało, że bohater jest tam, a nie gdzie indziej, dlaczego, kim jest wspomniana gdzieś osoba. Należę raczej do uważnych czytelników i lubię też wiedzieć, o co chodzi, dlatego czułam się trochę tak, jakby autorka powycinała sobie zdania w paseczki, ułożyła je w odpowiedniej kolejności i zaniosła je do wydawnictwa, gubiąc część po drodze. 

Kolejnym minusem jest brak plastycznych opisów. W tak bardzo indywidualnym świecie, jaki wykreowała Canavan, nie sposób poradzić sobie bez pomocy autora. Niestety ja przez większość książki miałam duży problem z wyobrażeniem sobie, jak wygląda podróż pomiędzy światami - opisy tej czynności skupiały się głównie na tym, co robią bohaterowie, a nie na tym, co ich otacza. Było to nieco przykre, miałam wrażenie, że autorka zakłada, że ja siedzę w jej głowie i wiem, co miała na myśli. Myślę, że przy tak snującej się powoli akcji (co niekoniecznie jest wadą), można by poświęcić nieco więcej miejsca na przekazanie czytelnikowi swoich wyobrażeń o świecie. 

Zaletą tej książki jest... odpowiednia długość części. Tyen pojawiał się właśnie wtedy, kiedy zaczynałam za nim tęsknić, natomiast gdy jego postać mnie nudziła, na scenę wracała Rielle. Uważam to za dobry zabieg. 

Jeżeli chodzi o postacie, to nie wyróżniły się niczym szczególnym. Zarówno Rielle, jak i Tyen mieli momenty, kiedy mnie denerwowali, ale też były chwile, kiedy pochwalałam ich decyzje. Niestety żaden z bohaterów nie wzbudził szczególnie mojej sympatii, irytował mnie za to śmiertelnie nudny Raen. 

SPOILER
Jedną rzeczą Tyen naprawdę mnie zdziwił. Podróżuje sobie przez światy, nie będąc nawet pewnym istnienia Raena. Nagle widzi mężczyznę, który przedstawia mu się jako Raen. Co myśli normalny człowiek? "No nie wiem, może to oszust?" Co myśli Tyen? "Ale super mi się trafiło, może przywróci Velli ciało!".
KONIEC SPOILERU

Podsumowując - powieść nie jest zła, na pewno stanowi ciekawą - i zupełnie odmienną - kontynuację poprzedniej części, jednak zdecydowanie daleko jej do poziomu, jaki wiem, że potrafi utrzymać pani Canavan. Powieść jest zdecydowanie słabsza i nudniejsza od Trylogii Czarnego Maga, Trylogii Zdrajcy czy Ery Pięciorga. Mam nadzieję, że finał Prawa Millenium będzie trochę lepszy. 

Ogólna ocena: 5.5/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że zajrzałeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz za sobą komentarz, ale uprzejmie proszę, by nie przeklinać i nie obrażać się nawzajem :-)
Możesz podpisać się linkiem do swojego bloga - chętnie zajrzę, ale proszę, nie komentuj tylko i wyłącznie w celu reklamy.
Pozdrawiam!